Gdy burza przechodzi nad naszym domem, zostawiając po sobie połamane drzewa, zniszczony dach czy zalane pomieszczenia, pierwszą myślą często jest: „czy mam to ubezpieczone?”. Drugą – „jak to teraz zgłosić?”. Niestety, nawet najlepsza polisa nie uchroni nas przed błędami popełnianymi na etapie zgłaszania szkody. Z pozoru drobne niedopatrzenia mogą skutkować obniżeniem kwoty odszkodowania, przedłużeniem procedury albo nawet odmową wypłaty. W artykule przedstawiamy najczęstsze pułapki, w które wpadają właściciele nieruchomości po burzy – i wyjaśniamy, jak ich uniknąć.
Po burzy nie tylko emocje – pierwsze kroki, które robią różnicę
Zaraz po przejściu żywiołu wiele osób działa w pośpiechu lub pod wpływem emocji. To naturalne – sytuacja bywa stresująca, szczególnie gdy doszło do widocznych uszkodzeń domu, ogrodu czy instalacji. Jednak właśnie w tych pierwszych godzinach po burzy podejmowane decyzje mogą mieć kluczowe znaczenie dla dalszego postępowania z ubezpieczycielem.
Przede wszystkim należy zadbać o bezpieczeństwo – swoje i domowników. Jeśli budynek został naruszony, należy unikać przebywania w jego bezpośrednim otoczeniu. W razie potrzeby trzeba wezwać odpowiednie służby – straż pożarną, pogotowie energetyczne, gazowe lub ratownicze.
Zanim cokolwiek posprzątamy, warto udokumentować szkody. To jedna z najczęstszych pułapek: ludzie sprzątają zniszczenia odruchowo, nie mając dowodów, które można załączyć do zgłoszenia. Zdjęcia i nagrania powinny obejmować każdy element – uszkodzone dachówki, zniszczone meble, zbite szyby, podtopienia. Najlepiej wykonać je z różnych perspektyw, z widoczną datą lub godziną.
Błąd 1: Brak dokumentacji fotograficznej
To jeden z najczęstszych problemów. Właściciele zgłaszają szkody, ale nie są w stanie udowodnić ich zakresu, bo nie zrobili zdjęć przed naprawą. Tymczasem ubezpieczyciel bazuje przede wszystkim na materialnych dowodach – dokumentacja fotograficzna pozwala precyzyjnie ocenić wartość szkody i potwierdzić jej rzeczywiste źródło.
Warto także zachować zniszczone elementy, jeśli to możliwe – fragment dachu, rozbite szyby, uszkodzone sprzęty. Nawet częściowe ślady mogą być pomocne w postępowaniu wyjaśniającym.
Błąd 2: Zgłoszenie szkody z opóźnieniem
Polisy ubezpieczeniowe zawierają wyraźnie określone terminy, w jakich należy zgłosić szkodę. Zazwyczaj jest to od 3 do 7 dni roboczych od momentu powstania lub zauważenia szkody, choć niektóre towarzystwa wymagają zgłoszenia nawet w ciągu 24 godzin. Przekroczenie tego terminu może skutkować odmową wypłaty lub ograniczeniem kwoty odszkodowania.
Zgłoszenie najlepiej złożyć jak najszybciej – telefonicznie, przez formularz online lub aplikację mobilną, jeśli ubezpieczyciel taką udostępnia. Im szybciej przekażemy informacje, tym większa szansa na sprawne przeprowadzenie oględzin i rozpoczęcie procesu likwidacji szkody.
Jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda wsparcie ubezpieczeniowe w przypadku silnych burz i wichur, warto zajrzeć do analizy na stronie: https://nadmorski24.pl/aktualnosci/73208-burze-i-wichury-latem-jak-ubezpieczenie-domu-moze-pomoc-w-razie-szkod
Błąd 3: Samodzielne naprawy bez zgody ubezpieczyciela
Wielu właścicieli, chcąc szybko przywrócić dom do używalności, od razu rozpoczyna naprawy – wymienia dachówki, usuwa wodę, zleca prace ekipom remontowym. Choć często wynika to z dobrej woli i potrzeby zabezpieczenia budynku, może to być problematyczne z punktu widzenia ubezpieczyciela.
Jeśli naprawy zostały wykonane przed przyjazdem rzeczoznawcy lub bez wcześniejszego uzgodnienia, towarzystwo może uznać, że nie jest w stanie zweryfikować zakresu szkody. W rezultacie może obniżyć wysokość świadczenia lub odmówić wypłaty części kosztów.
Jeśli sytuacja wymaga natychmiastowego działania (np. zabezpieczenia przed dalszym zalaniem), należy udokumentować wszystkie działania i – co ważne – zachować faktury lub rachunki za wykonane usługi.
Błąd 4: Nieczytanie Ogólnych Warunków Ubezpieczenia (OWU)
Każda polisa ubezpieczeniowa zawiera szczegółowe warunki – a w nich informacje o tym, co jest objęte ochroną, jakie są limity, wyłączenia i wymagania wobec właściciela. Brak znajomości OWU to jedna z głównych przyczyn rozczarowania po odmowie wypłaty odszkodowania.
Przykładowo: niektóre polisy wymagają okresowych przeglądów technicznych dachu, inne wyłączają z ochrony szkody powstałe na niezabezpieczonych budynkach gospodarczych, jeszcze inne ograniczają wysokość świadczenia w przypadku drzew przewróconych przez wiatr o prędkości mniejszej niż 70 km/h.
Znajomość OWU pozwala zrozumieć, czego możemy się spodziewać po ubezpieczeniu – i jakie obowiązki spoczywają na nas jako właścicielach nieruchomości.
Błąd 5: Brak komunikacji z likwidatorem i nieścisłości w zgłoszeniu
Po złożeniu zgłoszenia szkody kontaktuje się z nami likwidator – osoba odpowiedzialna za ocenę szkód i przygotowanie raportu. To, co powiemy podczas rozmowy i co przekażemy w dokumentacji, ma bezpośredni wpływ na finalną decyzję o wypłacie świadczenia.
Błędem jest:
- bagatelizowanie niektórych uszkodzeń,
- brak spójności między zgłoszeniem a dokumentacją,
- nieuwzględnianie mniejszych szkód (które sumują się i mogą podnieść odszkodowanie),
- unikanie odpowiedzi lub niedostarczanie wymaganych dokumentów na czas.
Warto podejść do procesu likwidacji rzetelnie i traktować go jak formalny etap postępowania cywilnego – każde słowo i każdy dokument mają znaczenie.
Podsumowanie
Zgłoszenie szkody po burzy to moment, w którym ubezpieczenie zaczyna działać – ale tylko wtedy, gdy sami działamy właściwie. Pośpiech, niedopatrzenie, brak dokumentacji, zbyt późne zgłoszenie czy samodzielne naprawy bez uzgodnienia to pułapki, które mogą zniweczyć nasze szanse na uzyskanie sprawiedliwego odszkodowania.
Ubezpieczenie nieruchomości to inwestycja w spokój, ale żeby naprawdę działało, musi być odpowiednio obsłużone. Dlatego warto znać procedury, przygotować się na ewentualność szkody i traktować proces likwidacji nie jako uciążliwość, lecz jako nieodłączny element odpowiedzialnego zarządzania własnym majątkiem.
Artykuł zewnętrzny.